Choć Dzień Bramkarza obchodziliśmy w piątek, golkiper Mamr Patryk Kleczkowski postanowił przedłużyć świętowanie o jeden dzień. W sobotnim starciu z Granicą Kętrzyn popularny „Kafel” był dla rywali zaporą nie do przejścia i prawdziwym numerem jeden w zespole gospodarzy. Nie dość, że obronił rzut karny, a w kilku innych sytuacjach zaprezentował „klasę światową”, to jeszcze zaliczył asystę drugiego stopnia przy jednym z trzech goli. „Patryk I Wielki”, „Pan Bramkarz”, „TOP, 10/10” – komplementowano w sieci 28-letniego golkipera „GieKSy”.
Mamry wciąż borykają się z ogromnymi problemami kadrowymi. Przed meczem z Granicą w szerokiej kadrze miejscowych zabrakło m.in. Błażeja Drężka, Michała Świderskiego, Pawła Aleksandrowicza, Adriana Kucharskiego, Jakuba Litera, Patryka Koszyckiego czy Krystiana Sadochy. Na ławce rezerwowych usiadło pięciu piłkarzy, a wśród nich zmagający się z urazem Damian Mazurowski i trzej młodzieżowcy: 18-letni bramkarz Jakub Fiedziukiewicz oraz o dwa lata od niego młodsi: Dominik Romanowski i Błażej Typa. Ich rówieśnik Daniel Radzewicz dostał natomiast szansę ligowego debiutu od pierwszej minuty. Po przerwie spowodowanej kontuzją lub kartkami do drużyny wrócili Paweł Dymiński i Paweł Drażba.
Pierwszy w tym roku mecz rozgrywany na stadionie MOSiR nie przypominał dwóch poprzednich starć „GieKSy” na obiekcie COS – OPO. Kiepski stan murawy (ale i solidny, twardo grający rywal) uniemożliwił gospodarzom szybką, efektowną grę, jaką oglądaliśmy w pojedynkach z Jeziorakiem Iława i Mrągowią Mrągowo. Mimo to w 15. minucie Mamry wyszły na prowadzenie – z rzutu wolnego po faulu na Arkadiuszu Mroczkowskim w „szesnastkę” dorzucił Dmitri Baiduk, a tam giżyckich napastników wyręczył gracz gości Kamil Zawalich i bramkarz Granicy Mateusz Papliński po raz pierwszy zmuszony był do wyjęcia futbolówki z siatki. Jednobramkowe prowadzenie GKS utrzymało się do przerwy. Cztery minuty po zmianie stron przed szansą na wyrównanie stanął najlepszy strzelec Granicy Tomasz Bobrowski – sędzia Damian Krumplewski podyktował bowiem rzut karny po faulu na Marcinie Swasze – Socku. „Jedenastka” to jednakże jeszcze nie gol i tę starą piłkarską prawdę potwierdził wspomniany na wstępie Patryk Kleczkowski (na zdjęciu poniżej), broniąc strzał 33-letniego snajpera gości (a dobitka poszybowała „Panu Bogu w okno”).
To był przełomowy moment meczu, po którym obie drużyny stworzyły sobie jeszcze dogodne sytuacje (otwarcie trzeba przyznać, że groźniejsi byli goście i gdyby nie „Kafel”…). Wynik pozostawał jednak niezmienny do 72. minuty. Wówczas to – po podaniu… Kleczkowskiego i błędzie jednego z obrońców Granicy – sam na sam z bramkarzem przyjezdnych znalazł się Paweł Drażba. Bramkarz kętrzynian strzał „Szkodnika” zdołał jeszcze odbić, ale wobec „dobitki” nadbiegającego własnego obrońcy Igora Zapałowskiego był już bezradny. Mamry prowadziły więc 2:0 po dwóch samobójczych trafieniach rywala. Wygraną i trzy punkty „GieKSa” przypieczętowała trzecim golem w 87. minucie, kiedy to akcję Pawła Drażby i wprowadzonego w drugiej odsłonie Damiana Mazurowskiego sfinalizował Arkadiusz Mroczkowski. W końcówce spotkania trener Mamr Marek Radzewicz dał szansę na czwartoligowy debiut Dominikowi Romanowskiemu i Błażejowi Typie (obaj w czerwcu skończą po 16 lat).
Z GRANICĄ WYGRALI: Patryk Kleczkowski, Wojciech Kuriata, Daniel Wasilewski, Krystian Wiszniewski, Jacek Rutkowski, Mariusz Rutkowski, Dmitri Baiduk, Arkadiusz Mroczkowski (Błażej Typa), Daniel Radzewicz (Dominik Romanowski), Paweł Drażba, Paweł Dymiński (Mateusz Duda, Damian Mazurowski)
W nadchodzącym tygodniu Mamry rozegrają dwa wyjazdowe mecze. Już w środę (19 kwietnia) w zaległym spotkaniu zmierzą się w Lubawie z Motorem, a w sobotę (22 kwietnia) rywalem zespołu Marka Radzewicza będzie Polonia Lidzbark Warmiński.
MAMRY GIŻYCKO – GRANICA KĘTRZYN
w obiektywie Bogusława Zawadzkiego