Dwa strzały w poprzeczkę i jeden w słupek, ale najważniejsze, że także dwa gole i niekwestionowany awans. Gramy dalej w Wojewódzkim Pucharze Polski! W meczu rundy wstępnej Mamry wypunktowały 2:0 Granicę Kętrzyn, która – przypomnijmy – rok temu na tym samym etapie wyrzuciła giżycczan za burtę rozgrywek.
Historia lubi się powtarzać, ale na szczęście nie zawsze się powtarza. W poprzedniej edycji WPP nasza „GieKSa” – wówczas świeżo upieczony spadkowicz z trzeciej ligi – uległa kętrzynianom 1:2. Powtórki nie było, a podopieczni trenera Marka Radzewicza pewnie zameldowali się w kolejnej rundzie Pucharu. W pierwszej odsłonie sobotniego starcia (wyrównanej, ale ze wskazaniem na gości) kibice na stadionie przy ul. Bydgoskiej w Kętrzynie nie doczekali się goli. Znacznie ciekawiej na murawie zrobiło się po zmianie stron. Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry Mamry wyszły na prowadzenie po składnej akcji zakończonej strzałem Pawła Drażby, a gol ten dodał naszym graczom pewności siebie. Kolejne minuty to już pełna kontrola giżycczan nad wydarzeniami na murawie i kolejne okazje do podwyższenia wyniku – z tą najdogodniejszą w 70. minucie. W polu karnym gospodarzy faulowany był wówczas wprowadzony chwilę wcześniej Mateusz Waszczyn i sędzia wskazał na „wapno”. Niestety, Arkadiusz Mroczkowski przegrał pojedynek z Mateuszem Paplińskim, efektu nie przyniosły także dwie dobitki (po pierwszej piłka odbiła się od poprzeczki). Ale co się odwlecze, to nie uciecze. W 75. minucie po krótkim zamieszaniu w szesnastce Granicy na tablicy świetlnej po stronie gości zapaliła się dwójka, a cieszynkę w narożniku boiska miał okazję zademonstrować Michał Świderski. To jednak nie był koniec emocji przy Bydgoskiej. Obie drużyny miały jeszcze bowiem okazje do zmiany rezultatu. „GieKSę” po rykoszecie uratował słupek, Granicę – po raz wtóry poprzeczka, a w 86. minucie kętrzynianie stanęli przed szansą na „złapanie kontaktu”. Arbiter podyktował bowiem drugi w tym starciu rzut karny – tym razem przeciwko Mamrom. Ale karny to jeszcze nie gol, o czym przypomniał wszystkim bramkarz przyjezdnych Patryk Kleczkowski, kopiując wyczyn swojego vis a vis sprzed kwadransa (tu warto przypomnieć, iż podczas ostatniej ligowej potyczki Mamr z Granicą, wygranej przez GKS 3:0, popularny „Kafel” również nie dał się zaskoczyć strzałem z jedenastego metra). W końcówce znakomitym strzałem z rzutu wolnego popisał się Damian Mazurowski, ale czujny Papliński zdołał przenieść futbolówkę nad poprzeczką.
W Pucharze Polski gramy więc dalej, a już w najbliższy weekend startujemy z kolejnymi rozgrywkami. Rusza bowiem wyczekiwana przez wszystkich forBET IV Liga! Na „dzień dobry” jedziemy do Iławy na mecz z Jeziorakiem (5 sierpnia, godz. 17.00), a tydzień później (12 sierpnia, godz. 11.00) nad Niegocinem będziemy gościć Romintę Gołdap.