Trzeba otwarcie powiedzieć, że umiejętność budowania napięcia piłkarze Mamr opanowali do perfekcji. Tydzień temu dopiero w doliczonym czasie gry zdobyli zwycięską bramkę w starciu z Mazurem Ełk, a dziś także tuż przed końcowym gwizdkiem wydarli trzy punkty Polonii z Iłowa.
Zwycięzców się nie sądzi, choć pewnie znajdą się tacy, którzy mimo wygranej „GieKSy” będą psioczyć na skromne rozmiary zwycięstwa (2:1) nad outsiderem tabeli. Dziś wpływ na grę obu zespołów miało bez wątpienia ciężkie boisko, po obfitych opadach miejscami przypominające murawę we Frankfurcie nad Menem podczas pamiętnego meczu RFN – Polska w półfinale Mundialu’74. W tych trudnych warunkach lepiej poradzili sobie przyjezdni. Pierwszego gola zdobył Paweł Drażba, który w 43. minucie wykorzystał „jedenastkę” po zagraniu ręką przez obrońcę gospodarzy, a autorem bramki na wagę trzech bezcennych „oczek” (i awansu na 9. miejsce w tabeli) został Mateusz Waszczyn, wprowadzony na boisko w 68. minucie.
– To nie był łatwy mecz, ale najważniejsze, że wywozimy stąd trzy punkty – powiedział trener giżycczan Marek Radzewicz.
Z POLONIĄ WYGRALI: Patryk Kleczkowski, Jacek Rutkowski (Michał Świderski), Błażej Typa, Błażej Drężek (Adrian Kucharski), Dominik Romanowski (Mateusz Waszczyn), Arkadiusz Mroczkowski, Mariusz Rutkowski, Damian Mazurowski, Paweł Drażba, Krystian Sadocha (Daniel Radzewicz), Michael Olszewski (Dawid Dziadosz)
Do zakończenia rundy pozostały trzy kolejki, a Mamry jeszcze dwukrotnie tej jesieni zagrają na własnym podwórku. Najbliższym rywalem „GieKSy” będzie lubawski Motor, który dziś przegrał u siebie z Mrągowią Mrągowo 0:1 i z którym nasz zespół po dzisiejszej serii zamienił się miejscami w tabeli. Spotkanie z Motorem odbędzie się wyjątkowo w piątek (27 października) o godz. 18.00. Zapraszamy na stadion przy ul. Moniuszki 5.
